Powered By Blogger

niedziela, 26 lipca 2015

Wszystko ma swoje granice- Rozdział 13

Dziękuję za komentarze i zapraszam do czytania.



ROZDZIAŁ 13

Sebastian przyparty do muru nijak nie mógł się uwolnić. Przyjaciółka kazała mu przemyśleć sprawę, ale prawda była taka, że nie ma pieniędzy, nie ma domu i siedzi Pati na głowie. Przyjął oferowaną mu pomoc, ale zastrzegł, że nie zamierza być utrzymankiem, mogą być razem, ale on chce być samodzielny i samemu decydować o życiu. Tomek w żadnym wypadku nie miał zamiaru mu niczego narzucać, po prostu chciał im pomóc, chciał dobrze.
Obładowani walizkami, pożegnawszy się z kobietą, poszli w kierunku auta mężczyzny. Tym razem prowadził go blondyn, więc nie błądził tyle ile za pierwszym razem.
Uzgodnili, że jak tylko brunet dostanie dzień wolny, przyjadą tu i załatwią formalności związane z przepisaniem Elizki do innej szkoły. Niby wszystko działo się za szybko, niedawno się poznali i nie wiedzieli jak wspólne mieszkanie wpłynie na ich relacje. Tomek musi ograniczyć się z wulgarnym słownictwem i dostosować swój dom do przyjęcia nowego członka rodziny, bo od dłuższego czasu widział w Podgórskich rodzinę. Chciałby także być nią dla nich. Bał się, że jak pokaże się z gorszej strony to zniechęci do siebie chłopaka a ten szybko go zostawi, tego by nie chciał. Gdyby tylko ta jedna decyzja sprawiła, że Seba stracił wątpliwości i też go pokochał, zamieszkał by u niego na stałe. Ale jak miał mu to powiedzieć? Nigdy się w nikim nie zakochał i nie wiedział co robić. Myśl, że po pracy ma wracać do pustego mieszkania, w którym nikt na niego nie czeka dobijała go. Michał miał rację, potrzebował partnera na stałe. Te wszystkie wyskoki robiące z niego playboy'a były po części ucieczką od samotności. Nie widział tego co przyjaciele. Był ciekaw jak zareaguje Dorota, gdy zobaczy jego chłopaka i młodą, którą coraz bardziej uważał za córkę, dziecko, którego pragnął. Bycie gejem wykluczało posiadanie dzieci, pytanie tylko czy może tak traktować dziewczynkę? Musi porozmawiać o tym z blondasem.
Byli już blisko piekarni kiedy aparat zaczął dzwonić w jego czarnych jeansach. Postawił walizki na ziemi i odebrał.
    - Ty idioto! Ile można do ciebie dzwonić?! Po cholerę ci komórka skoro jej nie odbierasz?!- kobieta nie dawała dojść mu do głosu.
    - Po co dzwonisz?- nagle go olśniło! Umówił się z nimi na dzisiejszy wieczór!
    - Mam pytanie, wolisz wódkę czy wino? Bo ja wolę wódkę, ale dziubasek kazał mi się ciebie zapytać.
    - Dziubasek? A tak na marginesie to ty chyba jesteś w ciąży, nie?
    - No wiesz jak to jest...kieliszek czy dwa mi nie zaszkodzi.
    - Dzisiaj kogoś ci przedstawię- powiedział z uśmiechem i spojrzał wymownie na Sebastiana.
    - Kogo? Twojego nowego kochanka na jedną noc? - zapytała kpiąco, ile ona musi mu powtarzać, że już dawno powinien sobie kogoś znaleźć?
Cholera, czemu oni tak nalegają z tym "ustatkuj się", "zakochaj się i załóż rodzinę"? Mam dwadzieścia pięć lat, do starości mi daleko.
    - Zobaczysz dzisiaj- chciała coś jeszcze powiedzieć ale zakończył połączenie.
Przeszli jeszcze kawałek aż ich oczom ukazał się srebrny Aston Martin Vanquish. Sebastian nie wiedzieć czemu zatrzymał się i wyszczerzył oczy na widok auta. Przyglądał mu się dłuższą chwilę nie mogąc wykrztusić ani słowa.
    - Czy ty nie twierdziłeś, że jesteś zwykłym gościem?
    - Jestem. Nie rozumiem o co ci chodzi?
    - ... Nie ważne... Po prostu pierwszy raz widzę takie boski samochód.
    - Cóż, wiezie mnie od A do B więc nie narzekam- zaśmiał się, po otwarciu pojazdu spakował bagaże do bagażnika.

Podgórski powiedział, że musi poinformować szefa o zmianie miejsca zamieszkania, i że chciałby złożyć wymówienie w trybie natychmiastowym. W nowym mieście znajdzie pracę. Facet był delikatnie mówiąc zdenerwowany, że jego pracownik robi mu taki numer, ale z krzywą miną spełnił jego prośbę na odchodnym mówiąc, że i tak wróci tu w podskokach.
Jaaasne... Lepiej żeby nie.
Blondyn wybiegł z restauracji i szybko znalazł się przy piekarni. Brunet stał oparty o tył auta i gasił papierosa. Mógł tak po prostu stać i się nie ruszać a i tak byłby niesamowicie seksowny. Jest w prost ideałem, nie ma żadnych wad, Bóg stworzył arcydzieło.To niemożliwe, nikt nie jest tak doskonały! Więc co jest z nim nie tak? Ma w sobie cechy, które imponowały chłopakowi, w dodatku akceptuje jego siostrę, gdyby Tom kazałby mu wybierać między sobą a Elizą, wybór byłby oczywisty. Jednak było widać gołym okiem, że mężczyzna lubi dziecko, i nie robi tego by mu się przypodobać.
Podszedł bliżej do wysokiej postaci i spojrzał jej głęboko w czarne niczym węgle źrenice. Były wypełnione gamą emocji i bardzo się z tego cieszył. Parę minut później byli już w drodze. Siedmiolatka zadawała milion pytań. Zastanawiała się czy tam gdzie jadą będą jakieś dzieci, z które ją polubią, bo z kolegami ze szkoły się nie dogadywała. Dorosły przyjaciel nie zamierzał nic zdradzać, w pobliżu domu mieszkało kilka dzieciaków, także ich sąsiedzi mieli dziesięcioletniego syna. Powinno się jej spodobać.

Półtorej godziny później wjeżdżali przez czarną, stalową bramę. Tomek zaparkował samochód tuż przed garażem. Było już ciemno, niebo pokrywały chmury jakby znów zbierało się na deszcz. Podjazd oświetlały dwie lampy zamocowane na ścianie domu. Sebastian z Elizą rozglądali się wokół z podziwem i lekkim szokiem. ONI mieliby zamieszkać w takim pałacu? Tak, dla nich był to niemal pałac. Blondyn przez rodziców nie miał najszczęśliwszego dzieciństwa, chciał oszczędzić tego młodej. Miała czuć się bezpiecznie, nie tak jak on...
Nigdy nie wybaczy tym ludziom!

Bukowski zaprowadził ich do wnętrza, przy okazji od razu mówiąc im gdzie, co się znajduje. Walizki wnieśli do garderoby, a resztę mieli znieść później lub jutro. Wskazał drogę na piętro gdzie ciekawska, choć teraz nieco speszona dziewczynka poszła.
    - Wybór pokoju zostawiam tobie- powiedział i poczochrał ją po blond włosach.
    - To jest ich aż tak dużo?!- zrobiła wielkie oczy.
    - Nie, trzy. Leć!

Po chwili nie było po niej śladu. Mężczyźni usiedli na białej sofie chwilę rozmawiając, Podgórski był zaniepokojony jak przyjaciele jego chłopaka go przyjmą. Interesowało go także czy Tomek ukrywał się czy był jawnym gejem, więc zapytał go. On nie zniósł by ukrywania.
    - Cóż...- podrapał się z zakłopotaniem po karku.- Z początku tak było, głównym powodem byli rodzice, no ale skoro już wiedzą to nie miałoby sensu. Jeśli chodzi o pracę to jest tam paru skurwieli, ale oni gówno mnie obchodzą. Najważniejsze, że moi kumple to zaakceptowali.
    - Rozumiem- na jego twarzy pojawił się uśmiech, był typem romantyka, chciałby kiedyś wyjść na randkę, trzymać się za ręce i całować tak jak robiły to pary hetero, nie powiedział tego mężczyźnie bo bał się, że go wyśmieje.
    - Aaaa!

Nagle do ich uszu doleciał głośny pisk. Dobiegał z piętra, więc nie zastanawiając się dłużej zerwali się na równe nogi i pobiegli do miejsca, z którego dochodził dźwięk. Wpadli do łazienki przepychając się jeden przez drugiego. Rozglądali się, ale nic nie widzieli.
    - Tutaj!
Eliza zawołała obu wyciągając w ich stronę rękę. Leżała plackiem w okrągłej wannie i nie mogła z niej wyjść. Mężczyźni złapali ją i wyciągnęli.
    - Eliza!- chłopak zgromił siostrę spojrzeniem.
    - Przepraszam, ale chciałam zobaczyć co tu jest i...i wpadłam.
    - Nic sobie nie zrobiłaś?- zapytał z troską brunet próbując się nie roześmiać. Nie miał pojęcia jak można wpaść do wanny.
    - Nie...
    - Co to za miejsce?- Seba rozglądał się ze zdziwieniem na twarzy olbrzymiemu pomieszczeniu. Było tak wielkie jak jego salon.
    - ... Moja sypialnia- powiedział kpiąco Tomek.- Czy nie widać, że to łazienka?
    - Ale ona jest...ogromna! Cholera jakie echo...

* * *

Tomek otwierał właśnie drzwi przybyłym gościom. Od razu było słychać śmiech, w gratulacje dla przyszłych rodziców. Sebastian siedział jak na szpilkach, zaś jego siostra reprezentowała stoicki spokój. Posłała mu perlisty uśmiech by dodać otuchy, ważnym było dla niego by przyjaciele jego partnera go polubili. Bukowski przyniósł i postawił na zastawiony, szklany stół trzy butelki wódki i jedną czerwonego wina.
Usłyszał kroki i rozmowę.
    - No to może wyjaśnisz nam to o czym rozmawialiśmy ostatnio? Poznałeś kogoś ty cholerny podrywaczu?- zadrwił Michał a żona szturchnęła go w ramię.
    - Mam nadziej, że tak, bo chyba nie chcesz być na starość sam, co Tomusiu?
    - Śmiej się, śmiej wiedźmo.

Dziewczynka wstała i poszła przywitać się z gośćmi, Podgórski stanął przy swoim chłopaku i został przez niego objęty w pasie. Małżeństwo przekroczyło przedpokój. Kobieta ubrana była w granatowe spodnie i czerwony top z dekoltem ładnie eksponującym jej piersi. Blond opadały jej na ramiona i okalały rumianą twarz wyrażającą ocean szczęścia. Mężczyzna miał na sobie czarną koszulę i podobnego koloru spodnie oraz ciemne włosy postawione na żel. Seba poczuł się źle, przecież on tu nie pasuje, ma dwadzieścia trzy lata a ubiera się okropnie. Nawet teraz nie pomyślał by jakoś się ubrać, w przetartych spodniach i za dużej o dwa rozmiary dresowej bluzie z kapturem czuł się źle przy tak świetnie wyglądającym Tomku. Jakby nie był jego wart.
    - Dobry wieczór!- powiedziała na przywitanie siedmiolatka a para gdy ją zobaczyła stanęła w wejściu do salonu w niemałym szoku. Nogi im wrosły w podłogę bo takiego widoku się nie spodziewali. Usta im się otwierały i zamykały, przypominali wyjęte z wody ryby.
    - Ttttoomek...- ledwo wyjąkała Dorota- cco to za dziecccko?
    - Nazywam się Eliza- powiedziała i założyła za ucho spadający na czoło kosmyk włosów.
    - Tomek! Skąd masz dziecko!- Kubickiej nerwy puściły i szybko dopadła do przyjaciela. Już drugi raz w ciągu pięciu minut stanęła jak wryta i wytrzeszczała oczy, a powodem był przystojniak, który obejmowany był przez bruneta.
    - Właśnie ich chciałem wam przedstawić- zabrał głos by nie było niedomówień.- To jest Sebastian i Elizka. Teraz odpowiem na twoje pytania z przed kilku tygodni. To u nich mieszkałem.

Starszy brunet usłyszawszy to posłał ciepłe spojrzenie do dziewczynki i przywitał się z nią. Oboje weszli do salonu. Widzieli jak kobieta z uwagą przygląda się Sebie i Tomkowi. Nagle rzuciła się z pięściami na przyjaciela.
    - Ty matole! Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu! Umierałam z ciekawości! Zasługujesz na śmierć w męczarniach, ty zdrajco, idioto, kretynie! Ach!
    - Oj! zabierz ode mnie te wariatkę!- krzyknął do Michała.
    - Haha, zasługujesz na karę, za to jakie miałem z nią piekło w domu. Nic tylko " kim jest facet Tomka!". 24 godziny na dobę tego słuchałem, stary!- zaśmiał się i podszedł do nieco zestresowanego blondyna. Wyciągnął do niego zachęcająco rękę.- Michał.
    - Seba- wymienił uścisk z nowym znajomym.

Po chwili dołączyli do nich Dorota i Bukowski, którzy się uspokoili. Ona także przywitała się z nowym partnerem przyjaciela i bardzo się cieszyła z takiego obrotu spraw. A małą dziewczynkę polubiła od razu, poczuła w niej pokrewną duszę. Teraz siedzieli na sofie w czwórkę a kobieta trzymała na kolanach Elizę. Jej mąż rozlewał każdemu po kieliszku.
    - Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- obrysowała wzrokiem obu mężczyzn i uśmiechnęła się z przekąsem. Widząc jak blondyn nie może się rozluźnić przybliżyła się do niego i klepnęła w plecy.- Sami swoi! Wyluzuj się!
    - Eli! To nie dla dzieci!- krzyknął gdy zauważył jak bierze butelkę z alkoholem i przystawia do buzi.- Zaraz dam ci soku.
    - Haha daj jej spróbować- zażartował partner- chłopak poszedł do lodówki i wyjął z niej sok pomarańczowy.
    - Dzięki Sebuś- upiła łyk i oblizała słodkie usta.
    - "Sebuś"? A nie tato?- zapytał Michał a usłyszawszy to, blondyn zakrztusił się trunkiem. Zmieszany spojrzał na nowego znajomego.
    - Wiesz, ja nie jestem jej ojcem. Taki stary to chyba nie jestem, co?- zaśmiał się.- Eli to moja młodsza siostra.

Wszyscy wpadli w głupawkę, śmieli i żartowali. Dużo rozmawiali o nowym dziecku małżeństwa, którego już nie mogą się doczekać. Wtedy Tom dogadał im, że jeszcze będą mieli dosyć bezsennych nocy i ciągłego budzenia się za płaczem. Mówili o pracy, o filmach, które niedawno oglądali lub o innych zwyczajnych rzeczach. W połowie brat wygonił siedmiolatkę do kąpieli, z którą miała mały problem, a raczej w obsługą w nowym domu, po małej interwencji bruneta było dobrze, i w końcu poszła spać. To, że są w nowym mieszkaniu nie znaczy, że przestanie się słuchać dorosłego, już dużo sprawiła mu problemów swoją osobą i nie chciała by ją znienawidził. Dorośli jeszcze kilka dobrych godzin się bawili, aż w końcu Dorota przypomniała balującym mężowi i przyjacielowi, że następnego dnia muszą wstać do pracy. Zepsuła tym cały nastrój.
Po opuszczeniu przez gości posiadłości mężczyźni jeden po drugim wykąpali się. Brunet sprawdził czy jego mała przyjaciółka grzecznie śpi i gdy się upewnił, z szerokim bananem na twarzy zaprowadził partnera do ich sypialni. Blondyna zadziwiła ta biel w całym pomieszczeniu, ale dodawała jej niesłychanego uroku.

Musiał być szczery sam ze sobą i przyznać, że chciałby już do końca życia budzić się i zasypiać w ramionach Tomka.

3 komentarze:

  1. Witam,
    no Seba naprawdę zaskoczony, Dorota i Michał dobrze ich przyjęli, tak, tak niech zamieszka na stałe....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodki odcinek. Pewnie długo cukierkowo nie będzie bo przecież Tomek ma CUDOWNYCH rodziców ehhhh

    OdpowiedzUsuń
  3. O jak romantycznie się zrobiło :)
    Dorota jest boska :) Nie boi się powiedzieć co jej leży na sercu :)
    Mam nadzieję, że Eliza zrozumie, że nie jest ciężarem, a brat ją bardzo kocha.
    Nadal mnie ciekawią rodzice rodzeństwa.
    Mam nadzieję, że Tomek wyzna swoje uczucia Sebie.
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń