Dziękuję za komentarze i zapraszam do czytania.
ROZDZIAŁ
13
Sebastian
przyparty do muru nijak nie mógł się uwolnić. Przyjaciółka
kazała mu przemyśleć sprawę, ale prawda była taka, że nie ma
pieniędzy, nie ma domu i siedzi Pati na głowie. Przyjął oferowaną
mu pomoc, ale zastrzegł, że nie zamierza być utrzymankiem, mogą
być razem, ale on chce być samodzielny i samemu decydować o życiu.
Tomek w żadnym wypadku nie miał zamiaru mu niczego narzucać, po
prostu chciał im pomóc, chciał dobrze.
Obładowani
walizkami, pożegnawszy się z kobietą, poszli w kierunku auta
mężczyzny. Tym razem prowadził go blondyn, więc nie błądził
tyle ile za pierwszym razem.
Uzgodnili,
że jak tylko brunet dostanie dzień wolny, przyjadą tu i załatwią
formalności związane z przepisaniem Elizki do innej szkoły. Niby
wszystko działo się za szybko, niedawno się poznali i nie wiedzieli
jak wspólne mieszkanie wpłynie na ich relacje. Tomek musi
ograniczyć się z wulgarnym słownictwem i dostosować swój dom do przyjęcia
nowego członka rodziny, bo od dłuższego czasu widział w
Podgórskich rodzinę. Chciałby także być nią dla nich. Bał się,
że jak pokaże się z gorszej strony to zniechęci do siebie
chłopaka a ten szybko go zostawi, tego by nie chciał. Gdyby tylko
ta jedna decyzja sprawiła, że Seba stracił wątpliwości i też go
pokochał, zamieszkał by u niego na stałe. Ale jak miał mu to
powiedzieć? Nigdy się w nikim nie zakochał i nie wiedział co
robić. Myśl, że po pracy ma wracać do pustego mieszkania, w
którym nikt na niego nie czeka dobijała go. Michał miał rację,
potrzebował partnera na stałe. Te wszystkie wyskoki robiące z
niego playboy'a były po części ucieczką od samotności. Nie
widział tego co przyjaciele. Był ciekaw jak zareaguje Dorota, gdy
zobaczy jego chłopaka i młodą, którą coraz bardziej uważał za
córkę, dziecko, którego pragnął. Bycie gejem wykluczało
posiadanie dzieci, pytanie tylko czy może tak traktować
dziewczynkę? Musi porozmawiać o tym z blondasem.
Byli
już blisko piekarni kiedy aparat zaczął dzwonić w jego czarnych
jeansach. Postawił walizki na ziemi i odebrał.
-
Ty idioto! Ile można do ciebie dzwonić?! Po cholerę ci komórka
skoro jej nie odbierasz?!- kobieta nie dawała dojść mu do głosu.
-
Po co dzwonisz?- nagle go olśniło! Umówił się z nimi na
dzisiejszy wieczór!
-
Mam pytanie, wolisz wódkę czy wino? Bo ja wolę wódkę, ale dziubasek kazał mi się ciebie zapytać.
-
Dziubasek? A tak na marginesie to ty chyba jesteś w ciąży, nie?
-
No wiesz jak to jest...kieliszek czy dwa mi nie zaszkodzi.
-
Dzisiaj kogoś ci przedstawię- powiedział z uśmiechem i spojrzał
wymownie na Sebastiana.
- Kogo? Twojego nowego kochanka na jedną noc? - zapytała
kpiąco, ile ona musi mu powtarzać, że już dawno powinien sobie kogoś znaleźć?
Cholera,
czemu oni tak nalegają z tym "ustatkuj się", "zakochaj
się i załóż rodzinę"? Mam dwadzieścia pięć lat, do
starości mi daleko.
-
Zobaczysz dzisiaj- chciała coś jeszcze powiedzieć ale zakończył
połączenie.
Przeszli
jeszcze kawałek aż ich oczom ukazał się srebrny Aston Martin
Vanquish. Sebastian nie wiedzieć czemu zatrzymał się i wyszczerzył
oczy na widok auta. Przyglądał mu się dłuższą chwilę nie mogąc
wykrztusić ani słowa.
-
Czy ty nie twierdziłeś, że jesteś zwykłym gościem?
-
Jestem. Nie rozumiem o co ci chodzi?
-
... Nie ważne... Po prostu pierwszy raz widzę takie boski
samochód.
-
Cóż, wiezie mnie od A do B więc nie narzekam- zaśmiał się, po
otwarciu pojazdu spakował bagaże do bagażnika.
Podgórski
powiedział, że musi poinformować szefa o zmianie miejsca
zamieszkania, i że chciałby złożyć wymówienie w trybie
natychmiastowym. W nowym mieście znajdzie pracę. Facet był
delikatnie mówiąc zdenerwowany, że jego pracownik robi mu taki
numer, ale z krzywą miną spełnił jego prośbę na odchodnym
mówiąc, że i tak wróci tu w podskokach.
Jaaasne...
Lepiej żeby nie.
Blondyn
wybiegł z restauracji i szybko znalazł się przy piekarni. Brunet
stał oparty o tył auta i gasił papierosa. Mógł tak po prostu
stać i się nie ruszać a i tak byłby niesamowicie seksowny. Jest w
prost ideałem, nie ma żadnych wad, Bóg stworzył arcydzieło.To
niemożliwe, nikt nie jest tak doskonały! Więc co jest z nim nie
tak? Ma w sobie cechy, które imponowały chłopakowi, w dodatku
akceptuje jego siostrę, gdyby Tom kazałby mu wybierać między sobą
a Elizą, wybór byłby oczywisty. Jednak było widać gołym okiem,
że mężczyzna lubi dziecko, i nie robi tego by mu się przypodobać.
Podszedł
bliżej do wysokiej postaci i spojrzał jej głęboko w czarne niczym
węgle źrenice. Były wypełnione gamą emocji i bardzo się z tego
cieszył. Parę minut później byli już w drodze. Siedmiolatka
zadawała milion pytań. Zastanawiała się czy tam gdzie jadą będą
jakieś dzieci, z które ją polubią, bo z kolegami ze szkoły się nie dogadywała. Dorosły przyjaciel nie zamierzał nic zdradzać, w
pobliżu domu mieszkało kilka dzieciaków, także ich
sąsiedzi mieli dziesięcioletniego syna. Powinno się jej spodobać.
Półtorej
godziny później wjeżdżali przez czarną, stalową bramę. Tomek
zaparkował samochód tuż przed garażem. Było już ciemno, niebo
pokrywały chmury jakby znów zbierało się na deszcz. Podjazd
oświetlały dwie lampy zamocowane na ścianie domu. Sebastian z
Elizą rozglądali się wokół z podziwem i lekkim szokiem. ONI
mieliby zamieszkać w takim pałacu? Tak, dla nich był to niemal
pałac. Blondyn przez rodziców nie miał najszczęśliwszego
dzieciństwa, chciał oszczędzić tego młodej. Miała czuć się
bezpiecznie, nie tak jak on...
Nigdy
nie wybaczy tym ludziom!
Bukowski
zaprowadził ich do wnętrza, przy okazji od razu mówiąc im gdzie,
co się znajduje. Walizki wnieśli do garderoby, a resztę mieli
znieść później lub jutro. Wskazał drogę na piętro gdzie
ciekawska, choć teraz nieco speszona dziewczynka poszła.
-
Wybór pokoju zostawiam tobie- powiedział i poczochrał ją po blond
włosach.
-
To jest ich aż tak dużo?!- zrobiła wielkie oczy.
-
Nie, trzy. Leć!
Po
chwili nie było po niej śladu. Mężczyźni usiedli na białej
sofie chwilę rozmawiając, Podgórski był zaniepokojony jak
przyjaciele jego chłopaka go przyjmą. Interesowało go także czy
Tomek ukrywał się czy był jawnym gejem, więc zapytał go. On nie
zniósł by ukrywania.
-
Cóż...- podrapał się z zakłopotaniem po karku.- Z początku tak
było, głównym powodem byli rodzice, no ale skoro już wiedzą to
nie miałoby sensu. Jeśli chodzi o pracę to jest tam paru skurwieli, ale oni gówno mnie obchodzą. Najważniejsze, że moi
kumple to zaakceptowali.
-
Rozumiem- na jego twarzy pojawił się uśmiech, był typem
romantyka, chciałby kiedyś wyjść na randkę, trzymać się za
ręce i całować tak jak robiły to pary hetero, nie powiedział
tego mężczyźnie bo bał się, że go wyśmieje.
-
Aaaa!
Nagle
do ich uszu doleciał głośny pisk. Dobiegał z piętra, więc nie
zastanawiając się dłużej zerwali się na równe nogi i pobiegli
do miejsca, z którego dochodził dźwięk. Wpadli do łazienki
przepychając się jeden przez drugiego. Rozglądali się, ale nic
nie widzieli.
-
Tutaj!
Eliza
zawołała obu wyciągając w ich stronę rękę. Leżała plackiem w
okrągłej wannie i nie mogła z niej wyjść. Mężczyźni złapali
ją i wyciągnęli.
-
Eliza!- chłopak zgromił siostrę spojrzeniem.
-
Przepraszam, ale chciałam zobaczyć co tu jest i...i wpadłam.
-
Nic sobie nie zrobiłaś?- zapytał z troską brunet próbując się
nie roześmiać. Nie miał pojęcia jak można wpaść do wanny.
-
Nie...
-
Co to za miejsce?- Seba rozglądał się ze zdziwieniem na twarzy
olbrzymiemu pomieszczeniu. Było tak wielkie jak jego salon.
-
... Moja sypialnia- powiedział kpiąco Tomek.- Czy nie widać, że
to łazienka?
-
Ale ona jest...ogromna! Cholera jakie echo...
*
* *
Tomek
otwierał właśnie drzwi przybyłym gościom. Od razu było słychać
śmiech, w gratulacje dla przyszłych rodziców. Sebastian siedział
jak na szpilkach, zaś jego siostra reprezentowała stoicki spokój.
Posłała mu perlisty uśmiech by dodać otuchy, ważnym było dla
niego by przyjaciele jego partnera go polubili. Bukowski przyniósł
i postawił na zastawiony, szklany stół trzy butelki wódki i jedną
czerwonego wina.
Usłyszał
kroki i rozmowę.
-
No to może wyjaśnisz nam to o czym rozmawialiśmy ostatnio?
Poznałeś kogoś ty cholerny podrywaczu?- zadrwił Michał a żona
szturchnęła go w ramię.
-
Mam nadziej, że tak, bo chyba nie chcesz być na starość sam, co
Tomusiu?
-
Śmiej się, śmiej wiedźmo.
Dziewczynka
wstała i poszła przywitać się z gośćmi, Podgórski stanął
przy swoim chłopaku i został przez niego objęty w pasie.
Małżeństwo przekroczyło przedpokój. Kobieta ubrana była w
granatowe spodnie i czerwony top z dekoltem ładnie eksponującym jej
piersi. Blond opadały jej na ramiona i okalały rumianą twarz
wyrażającą ocean szczęścia. Mężczyzna miał na sobie czarną
koszulę i podobnego koloru spodnie oraz ciemne włosy postawione
na żel. Seba poczuł się źle, przecież on tu nie pasuje, ma
dwadzieścia trzy lata a ubiera się okropnie. Nawet teraz nie
pomyślał by jakoś się ubrać, w przetartych spodniach i za
dużej o dwa rozmiary dresowej bluzie z kapturem czuł się źle przy tak świetnie wyglądającym Tomku. Jakby nie był jego wart.
-
Dobry wieczór!- powiedziała na przywitanie siedmiolatka a para gdy
ją zobaczyła stanęła w wejściu do salonu w niemałym szoku.
Nogi im wrosły w podłogę bo takiego widoku się nie spodziewali.
Usta im się otwierały i zamykały, przypominali wyjęte z wody
ryby.
-
Ttttoomek...- ledwo wyjąkała Dorota- cco to za dziecccko?
-
Nazywam się Eliza- powiedziała i założyła za ucho spadający na
czoło kosmyk włosów.
-
Tomek! Skąd masz dziecko!- Kubickiej nerwy puściły i szybko
dopadła do przyjaciela. Już drugi raz w ciągu pięciu minut
stanęła jak wryta i wytrzeszczała oczy, a powodem był
przystojniak, który obejmowany był przez bruneta.
-
Właśnie ich chciałem wam przedstawić- zabrał głos by nie było
niedomówień.- To jest Sebastian i Elizka. Teraz odpowiem na twoje
pytania z przed kilku tygodni. To u nich mieszkałem.
Starszy
brunet usłyszawszy to posłał ciepłe spojrzenie do dziewczynki i
przywitał się z nią. Oboje weszli do salonu. Widzieli jak kobieta
z uwagą przygląda się Sebie i Tomkowi. Nagle rzuciła się z
pięściami na przyjaciela.
-
Ty matole! Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu! Umierałam z
ciekawości! Zasługujesz na śmierć w męczarniach, ty zdrajco,
idioto, kretynie! Ach!
-
Oj! zabierz ode mnie te wariatkę!- krzyknął do Michała.
-
Haha, zasługujesz na karę, za to jakie miałem z nią piekło w
domu. Nic tylko " kim jest facet Tomka!". 24 godziny na
dobę tego słuchałem, stary!- zaśmiał się i podszedł do nieco
zestresowanego blondyna. Wyciągnął do niego zachęcająco rękę.-
Michał.
-
Seba- wymienił uścisk z nowym znajomym.
Po
chwili dołączyli do nich Dorota i Bukowski, którzy się uspokoili.
Ona także przywitała się z nowym partnerem przyjaciela i bardzo
się cieszyła z takiego obrotu spraw. A małą dziewczynkę polubiła
od razu, poczuła w niej pokrewną duszę. Teraz siedzieli na sofie w
czwórkę a kobieta trzymała na kolanach Elizę. Jej mąż rozlewał
każdemu po kieliszku.
-
Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło- obrysowała
wzrokiem obu mężczyzn i uśmiechnęła się z przekąsem. Widząc
jak blondyn nie może się rozluźnić przybliżyła się do niego i
klepnęła w plecy.- Sami swoi! Wyluzuj się!
-
Eli! To nie dla dzieci!- krzyknął gdy zauważył jak bierze
butelkę z alkoholem i przystawia do buzi.- Zaraz dam ci soku.
-
Haha daj jej spróbować- zażartował partner- chłopak poszedł do
lodówki i wyjął z niej sok pomarańczowy.
-
Dzięki Sebuś- upiła łyk i oblizała słodkie usta.
-
"Sebuś"? A nie tato?- zapytał Michał a usłyszawszy to,
blondyn zakrztusił się trunkiem. Zmieszany spojrzał na nowego
znajomego.
-
Wiesz, ja nie jestem jej ojcem. Taki stary to chyba nie jestem, co?-
zaśmiał się.- Eli to moja młodsza siostra.
Wszyscy
wpadli w głupawkę, śmieli i żartowali. Dużo rozmawiali o nowym
dziecku małżeństwa, którego już nie mogą się doczekać. Wtedy
Tom dogadał im, że jeszcze będą mieli dosyć bezsennych nocy i
ciągłego budzenia się za płaczem. Mówili o pracy, o filmach,
które niedawno oglądali lub o innych zwyczajnych rzeczach. W połowie
brat wygonił siedmiolatkę do kąpieli, z którą miała mały
problem, a raczej w obsługą w nowym domu, po małej interwencji
bruneta było dobrze, i w końcu poszła spać. To, że są w nowym
mieszkaniu nie znaczy, że przestanie się słuchać dorosłego, już
dużo sprawiła mu problemów swoją osobą i nie chciała by ją
znienawidził. Dorośli jeszcze kilka dobrych godzin się bawili, aż
w końcu Dorota przypomniała balującym mężowi i przyjacielowi, że
następnego dnia muszą wstać do pracy. Zepsuła tym cały nastrój.
Po
opuszczeniu przez gości posiadłości mężczyźni jeden po drugim
wykąpali się. Brunet sprawdził czy jego mała przyjaciółka
grzecznie śpi i gdy się upewnił, z szerokim bananem na twarzy
zaprowadził partnera do ich sypialni. Blondyna
zadziwiła ta biel w całym pomieszczeniu, ale dodawała jej
niesłychanego uroku.
Musiał
być szczery sam ze sobą i przyznać, że chciałby już do końca
życia budzić się i zasypiać w ramionach Tomka.
Witam,
OdpowiedzUsuńno Seba naprawdę zaskoczony, Dorota i Michał dobrze ich przyjęli, tak, tak niech zamieszka na stałe....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Słodki odcinek. Pewnie długo cukierkowo nie będzie bo przecież Tomek ma CUDOWNYCH rodziców ehhhh
OdpowiedzUsuńO jak romantycznie się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńDorota jest boska :) Nie boi się powiedzieć co jej leży na sercu :)
Mam nadzieję, że Eliza zrozumie, że nie jest ciężarem, a brat ją bardzo kocha.
Nadal mnie ciekawią rodzice rodzeństwa.
Mam nadzieję, że Tomek wyzna swoje uczucia Sebie.
Dużo weny :)
Pozdrawiam :)