Dziękuje wszystkim za komentarze i życzę przyjemnego czytanka.
ROZDZIAŁ
6
Do
pokoju wszedł Sebastian, trzymał w ręce butelkę z alkoholem.
Popatrzyli po sobie uważnie.
Ile
on z tego słyszał?!
-
Odprowadziłem młodą... Przepraszam nie zamierzałem podsłuchiwać-
dodał widząc zmieszaną i odrobinę przerażoną minę mężczyzny.
-
Emm... cóż...- plątał się w słowach nie wiedząc co
powiedzieć.- Moglibyśmy o tym nie rozmawiać?- podrapał się po
karku.
-
...Jasne- odpowiedział spokojnie, ale w głowie panował zamęt. To
zdarzenie pobudziło jego wielką ciekawość, zastanawiał się kim
były osoby, z którymi rozmawiał, kim jest Marlena, i dlaczego
Tomek miał brać ślub z kimś kogo nie kocha. Chciał wiedzieć o
nim wszystko, jednak nie był w stanie powiedzieć tego na głos,
prędzej spaliłby się ze wstydu i zażenowania. Jednego był
pewien, jego imponujący gość jest gejem. Uśmiechnął się na tę
myśl pod nosem i zniknął z oczu bruneta.
Z
początku trochę niezręczna atmosfera szybko została rozładowana.
Mężczyźni popijali wódkę, dyskutowali, słuchali muzyki lecącej
z kanału telewizyjnego, raz po raz przypadkiem stykając się ramionami. Bukowski dowiedział się, że chłopak, któremu dawał
dziewiętnaście lat, w rzeczywistości jest tylko dwa lata młodszy
od niego. Opowiadali o swoich pasjach, ulubionej muzyce i filmach.
Mieli nieco odmienne poglądy dotyczące niektórych spraw, ale
szanowali zadnie drugiego.
Z
każdą kolejką rozluźniali się coraz bardziej. Około godziny
23.00 byli już nieźle zawiani. Codzienne, otaczające ich problemy
w tej chwili nie istniały, świetnie się bawili w swoim
towarzystwie i to było najważniejsze. Nagle dłoń bruneta znalazła
się na zarumienionym policzku blondyna. Sebastian miał delikatną i
wrażliwą skórę, było mu nadzwyczajnie gorąco od zbyt dużej
ilości wódki, a dłoń na jego twarzy jeszcze bardziej go
rozpalała. Nie odsunął się tylko patrzył wprost na czarne
tęczówki, te pożerały go wzrokiem.
Tom
zbliżył się sprawiając, że ich torsy prawie się stykały.
-
Cco tyy rrobisz?- jęknął gdy poczuł silny zapach mężczyzny,
przyjemnie go drażnił. Jednak rozsądek jeszcze działał.
-
Wybacz, jak jestem piany zaczynam flirtować z facetami. Ale ty
niespecjalnie się broniłeś- uśmiechnął się szelmowsko.- Jesteś
homo?- odpowiedziała mu cisza.- Hehe więc jesteś.
Tom
pochylił się odrobinę i musnął usta blondyna swoimi. Początkowo
tylko ich smakował, lecz z sekundy na sekundą pocałunek stawał
się agresywniejszy, intensywniejszy. Młodszy z mężczyzn lekko
rozchylił wargi w niemym zaproszeniu, z którego napastnik
natychmiast skorzystał. Sebastian nie pozostawał pasywny i także
wzmacniał pieszczotę. Ciekawskie ręce zakradły się pod jego
bluzkę i zaczęły pieścić. Jęknął i dopiero teraz dotarło do
niego co robi. Przerwał pocałunek, aczkolwiek niechętnie
przywołując resztki rozumu.
Boże
jak on niesamowicie całuje- pomyślał
Seba.
-
Czekaj...- dosunął się na odpowiednią odległość.
-
Coś się stało?- zapytał zaniepokojony brunet.
-
Co my robimy? To nie powinno mieć miejsca, ledwo się znamy, a ty...
-
Dobrze się bawimy. Nie będę ukrywał, że bardzo mi się podobasz
Seba- chłopak otworzył szeroko oczy.
-
Ale co z twoją narzeczoną?- powiedział zanim zdążył ugryźć
się w język.
-
Ech... wyjaśnijmy coś sobie- podparł się na dłoni- jestem gejem
i nie zamierzam się z nikim wiązać, no chyba, że jesteś
zainteresowany- zaśmiał się.- A jeśli przeszkadza ci, że krótko
się znamy, to zawsze możemy się poznać. Podobam ci się?
Blondyn
na to pytanie zarumienił się ogniście i odwrócił wzrok. Bukowski
uśmiechnął się pod nosem i nie zwracając uwagi na poprzednie
protesty znów złączył ich w żarliwym i pełnym pasji pocałunku.
Byli
podnieceni i nie ukrywali swojego stanu, młodszy z mężczyzn coraz
bardziej drżał i domagał się więcej pieszczot.
Kim
ja jestem, żeby mu odmawiać?- zaśmiał się w duchu.
Brunet
całował i podgryzał wrażliwą szyję, dotykał i pieścił twarde
sutki, młody wydawał z siebie ciche jęki i postękiwania. Był
gorący i seksowny, Tomek szeptał mu zboczeństwa do ucha
nie omieszkawszy go w nie ugryźć.
Sebastian
pieścił dłońmi nagie plecy kochanka, obaj byli spoceni i ledwo
kontrolowali swoje żądze, a to była dopiero gra wstępna. Usta
mężczyzny zjechały z klatki piersiowej na brzuch i kierowały się jeszcze niżej docierając do materiału spodni. Sprawnym ruchem
pozbył się ich jak i swoich i całym ciałem przylgnął do
partnera. Poczuł twardą jak skała męskość na swoim udzie, bez
zawahania chwycił ich obu wydobywając głośne westchnienia.
Prowadził ich na szczyt rozkoszy, gdy zauważył, że chłopak jest
blisko orgazmu przestał co spotkało się z niezadowoleniem.
Zarzucił
sobie na ramiona nogi Podgórskiego, nawilżył śliną palce, z
braku jakiegokolwiek innego nawilżacza i nie spotkawszy się z odmową
włożył w niego pierwszy palec. Kręgi mięśni nagle się zacisnęły
a chłopak poczuł ból i nieprzyjemne rozpieranie, zacisnął mocno
powieki.
-
To chyba nie jest twój pierwszy raz, nie?
-
Nnnniee... ale dawno nikogo nie miałem.
-
Rozumiem, będę delikatny- jakieś ciepło rozlało się w jego
sercu, był dziwnie zadowolony.
Po
chwili mięśnie się odrobinę rozsunęły i włożył dwa palce.
Penetrował go nimi, zginał i prostował, sprawiając już mniej
bólu.
Przygotowywał
Podgórskiego na siebie odpowiednio długo nie chcąc by cierpiał,
pragnął by mu także było przyjemnie. Zauważył, że coraz
częściej kochanek sam się nabija na jego palce.
-
Wwłóź go- jęczał z rozkoszy prosząc o coś znacznie większego.
-
Jak sobie życzysz.
Jednym
pchnięciem był w środku, a z ust partnera wydobył się krzyk bólu.
Chciał mieć już to za sobą, gdyby wchodził w niego powoli byłoby
gorzej. Poczekał aż chłopak będzie gotowy, a gdy dostał sygnał
zaczął się powoli poruszać w jego wnętrzu. Po pomieszczeniu
rozchodziły się pomruki i krzyki gdy Tomasz raz po raz trafiał w
prostatę Seby. W środku było mu tak dobrze, gorąco rozchodziło
się po całym jego ciele, z penisa kochanka zaczęły sączyć się
pierwsze krople, byli bliscy szczytowania. Starszy z nich przylgnął
całym ciałem do dygoczącego z ekstazy partnera. Teraz choćby się
waliło, paliło nie puściłby go ze swoich ramion.
-
Tom ja doch...nnny- zatkał mu usta swoimi ukrywając w nich okrzyk
spełnienia.
Podgórski
wystrzelił białym strumieniem wprost na ich torsy głośno
posapując, a sperma kochanka rozlała się w nim. Poorgazmowe dreszcze powoli mijały, leżeli bez ruchu spleceni rękami i nogami.
Bukowski starał się za bardzo nie przygnieść blondyna, ale temu
najwyraźniej to nie przeszkadzało. Gdy uspokoili szalejące emocje
głos zabrał Sebastian:
-
Doszedłem nawet bez dotykania się- powiedział słabo.
-
Haha kiedyś musi być ten pierwszy raz- pocałował go czule w
spierzcznięte usta.
On
Tomasz Bukowski, cholerny playboy, facet, który w łóżku dbał
tylko o swoje potrzeby okazał więcej czułości swojemu partnerowi
w tej jednej chwili niż przez całe życie komukolwiek.
Może
to dlatego, że to jest ON.
-
Jesteś wyjątkowy.
-
Co takiego?- zdziwił się chłopak, to było niesamowite, jeszcze
nigdy nie było mu tak cudownie, jak z tym mężczyzną poznanym
zaledwie tydzień temu.
-
Mówię, że... - spojrzeli sobie głęboko w oczy, wyczytując z
nich gamę emocji, obietnicę i coś jeszcze czego nie byli do końca
pewni.- Nic takiego, skarbie.
Kilka
minut później obaj już spali zmęczni tym nagłym wysiłkiem,
wciąż przytuleni do siebie. Przeżyli coś niesamowitego i każdy z
nich to wiedził. Ta nowa znajomość skoczyła na nowy poziom, kto
by pomyślał, patrząc na nich teraz, że znają się siedem dni?
Nazajutrz
pierwszy obudził się blondyn, poczuł pulsujący ból głowy,
zawroty, suchość w ustach i coś ciężkiego co uniemożliwiało mu
wstanie z sofy. Niechętnie otworzył oczy i zamarł w bezruchu. Na
nim leżał nagi Tomasz, on także nie grzeszył ubiorem.
Cośmy
kurwa zrobili?!
-
Nyy...- westchnął Bukowski, jego także niemiłosiernie bolała
głowa i było mu chłodno.
Powoli
otworzył oczy i napotkał błękitne spojrzenie, szok przyszedł
dość szybko. Zerknął w bok na szklaną ławę, na której stała
pusta butelka wódki i rzeczywistość oraz wczorajsza noc uderzyły
go z siłą pioruna. Od razu sobie przypomniał co się działo.
Sebastian też musiał pamiętać wnioskując z wyrazu jego twarzy, a
nawet jeśli nie, to już zdał sobie sprawę, że odrobinę
zaszaleli.
-
Żałujesz?- odważył zapytać się Bukowski po kilku minutach,
wyraźnie obawiał się odpowiedzi.
Fajne, wyczekiwałam tej niedzieli jak żadnej innej, a uwierz mi, nienawidzę niedziel xD.
OdpowiedzUsuńJeśli ta blond małpa powie, że żałuje, to ja nie ręczę za sb....XD
Scena szeszu była niezła, ale oczywiście dla mnie, jako rąbniętej yaoistki, było za mało ;-;
Noo czuuż, pozdrawiam i czekam na nexta ;)
~ Lady Darkness
opowiadanie ciekawe podoba mi się czekam na kolejne rozdziały! życzę weny
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńhttp://merkuriuszka.blogspot.com/2015/06/liebster-award-czerwiec-2015.html
Witam,
OdpowiedzUsuńno zaszaleli, mam nadzieję, że Sebastian nie żałuje, jaka narzeczona? Dowiedział się o niej kilka godzin przed domniemanym ślubem....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Nie spodziewałam się tak szybko, że wylądują na kanapie xD ale alkohol okazał się dobrym towarzyszem ;)
OdpowiedzUsuńDużo weny :)
Pozdrawiam :)